Ślub w plenerze | Restauracja Chałupa Szczecin
Wszystko zostało zaplanowana w najmniejszym szczególe. Dzień miał przebiec bez żadnych niepowodzeń i opóźnień i tak też w rzeczywistości było. Restauracja Chałupa Szczecin była miejscem, gdzie Katarzyna i Krzysztof postanowili zawrzeć związek małżeński.
Reportaż rozpocząłem od przygotowań Kasi, w salonie makijażu Karoliny Kuklińskiej-Tymko. W pięknym, klimatycznym miejscu, przyszłej Pannie Młodej towarzyszyła mama oraz świadkowa. Pełne pozytywnej energii Pani Bożena i Sylwia pięknie wspierały Katarzynę w jej najważniejszym dniu.








Drugim etapem dnia reportażowego były przygotowania Krzysztofa. Gdy dotarłem na miejsce świadek Rafał już był na miejscu. Przygotowania Pana Młodego to był czas na totalnym luzie. Było sporo śmiechu, ciekawych rozmów, czyli po prostu świetna atmosfera. Uwagę moją przykuły spinki do koszuli, które Krzysiek miał przygotowane specjalnie na ten dzień. Zastanawiacie się co w nich było wyjątkowego? Jak przystało na fana motoryzacyjnego i jedynej słusznej marki samochodu Audi, nie mogło zabraknąć tego logo na wspomnianych spinkach.






Gdy Krzysiek wspólnie z Rafałem szykowali się do wyjazdu, ja pojechałem się Kasi, by zapamiętać zdjęciami kolejny rozdział z dnia ślubu. Zarówno suknia ślubna, jak i wiązanka wyglądały wyjątkowo. W przygotowaniach Panny Młodej brała udział mama, świadkowa oraz Gracja. Syn Kasi był męskim głosem doradczym w gronie kobiet.


Ślub w plenerze | Restauracja Chałupa Szczecin
Ceremonia ślubna odbyła się w ogrodzie Restauracji Chałupa w Szczecinie. To bardzo klimatyczne miejsce do tego typu uroczystości, gdzie w ogrodzie już wszystko zostało przygotowane. Piękne, kwieciste dekoracje ślubne idealnie komponowały się z tym urokliwym miejscem. Uroczystość zaślubin pięknie uzupełniały subtelne dźwięki duetu skrzypaczek Modesto - Joanna Włodarczyk.
Rodzice nowożeńców oraz goście już przybyli na uroczystość. Dźwięki skrzypiec już zaczęły wybrzmiewać, a rozmowy osób oczekujących na Ślub Katarzyny i Krzysztofa dotyczyły m. in. jak będzie wyglądała Panna Młoda. Długo nie dali na siebie czekać. Pięknie i dostojnie zdążali w stronę kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Szczecinie, uśmiechając się do towarzyszących im gości. Byli bardzo szczęśliwi, że już za chwilę będą małżeństwem.















Wesele | Restauracja Chałupa Szczecin
Widzieliście już reportaż ślubny z wyjątkowego miejsca? Zapraszam Was również do obejrzenia wesela w Młynie na Starą Regą w Tarnowie. Tymczasem jak pewnie się domyślacie pozostała już tylko zabawa. Tańce hulanki, swawole były w scenariuszu imprezy, ponieważ za przednią zabawę odpowiadał DJ Wodzirej Maciej Łagodziński.
Profesjonalna oprawa muzyczna wesela to jego znak rozpoznawczy. Restauracja Chałupa Szczecin, w której odbyła się zabawa weselna Justyny i Michał było oddalona dwie minuty od kościoła. Na miejscu na Młodych czekali już rodzice, którzy przywitali ich tradycyjnie chlebem i solą. Ten tradycyjny akcent ma w kulturze polskiej głębokie znaczenie. Zarówno chleb jak i sól to podstawa pożywienia, ma zapewniać życie i je chronić. Rodzina i znajomi bawili się na weselu Nowożeńców do białego rana. Tańcom, hulankom i swawolom nie było końca. Wydaje mi się, że wszystkim gościom weselnym ten czas pozostanie na długo w pamięci.

















Sesja narzeczeńska w Filharmonii Szczecin
Sesja narzeczeńska w Filharmonii Szczecin została wykonana w pewien piękny, choć upalny poniedziałek. Temperatura przekraczała 30 stopni Celsjusza, a na niebie nie było żadnej chmury. Jak się okazało jedynym właściwym i racjonalnym miejscem do zrealizowania sesji narzeczeńskiej będzie jakieś wnętrze.

Sesja narzeczeńska w Szczecinie
Zanim opiszę jak przebiegała sesja narzeczeńska w Filharmonii Szczecin, napiszę kilka słów o bohaterach sesji. Joanna i Tomasz to dwoje niezwykle sympatycznych ludzi, których miałem okazję poznać na ślubie Mareny i Kamila. Joanna miała wówczas niezwykle ważna funkcję, ponieważ była świadkową Marleny. Jak to zazwyczaj w takich sytuacjach bywa, miała z tym związane wiele obowiązków. Doradzała i wspierała, pomagała podczas przygotowań, a podczas wesela była dosłownie Aniołem Stróżem.
Czy sesja narzeczeńska w Filharmonii Szczecin to był dobry pomysł? Zdecydowanie tak. Realizacja zdjęć w tym miejscu już od dawna chodziła mi po głowie. Za wyjątkowością sesji przemawiało wnętrze. Bardzo podoba mi się wszechogarniający minimalizm budynku. Po prostu odnosi się wrażenie, że przebywa się w wyjątkowym miejscu. Dominująca biel na ścianach i poszczególnych elementach architektonicznych idealnie pasowała do założeń planowanych zdjęć.
Wszystko, co w życiu zrozumiałem, zrozumiałem tylko dlatego, że kocham.
Sesja narzeczeńska w Filharmonii Szczecin
Każdy z nas mówiąc o Filharmonii nawet nie zdaje sobie sprawy jak ciekawym miejscem jest Szczecińska Filharmonia, będąca wiodąca instytucją kultury województwa zachodniopomorskiego. Nowoczesny budynek, który został zbudowany w latach 2011 – 2014, powstał w miejscu zniszczonego w końcu II wojny światowej budynku koncertowego Konzerthaus. Na uwagę zasługuje również fakt, że Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie w maju 2015 roku otrzymała nagrodę Unii Europejskiej im. Miesa van der Rohe dla współczesnej architektury. Po raz pierwszy nagrodzony został budynek z Polski. Jurorzy podkreślali niezwykłą energię, z jaką zetknęli się podczas wizyty w szczecińskim budynku. Podkreślali konteksty urbanistyczne i to, jak doskonale Filharmonia wpisała się w życie mieszkańców Szczecina.
Sesja narzeczeńska w Szczecinie
Joanna i Tomasz to dwoje niezwykle sympatycznych ludzi, których miałem okazję poznać na ślubie Mareny i Kamila. Joanna miała wówczas niezwykle ważna funkcję, ponieważ była świadkową Marleny. Jak to zazwyczaj w takich sytuacjach bywa, miała z tym związane wiele obowiązków. Doradzała i wspierała, pomagała podczas przygotowań, a podczas wesela była dosłownie Aniołem Stróżem.



Sesja narzeczeńska z motocyklem
Zaczęło się można by powiedzieć standardowo. Z parą spotkałem się w ich domu rodzinnym, gdzie dyskutowaliśmy o samej sesji narzeczeńskiej oraz miejscach jej realizacji. Z założenia w planach była sesja narzeczeńska z motocyklem Adriana. Tak naprawdę kwestią do dyskusji pozostawała lokalizacja zdjęć. Na sesję zdjęciową razem z nami wybrała się Dominika, przyjaciółka Justyny. Zadanie jakie zostało jej przydzielone przez zakochanych to ewentualna pomoc przy realizacji zdjęć. Nie ukrywam, że wiele kadrów nie udałby się nam wykonać, gdyby nie jej pomoc. Za co raz jeszcze Dominiko dziękuję.





Sesja narzeczeńska z motocyklem
Tego dnia dopisało nam dosłownie wszystko. Pogoda była wyśmienita. Słońce, które nieustannie towarzyszyło nam na niebie, pozytywnie nas mobilizowało. Zresztą mieliśmy dobry humor, więc tylko robić zdjęcia. Kim są bohaterowie fotograficznej opowieści? Ona sympatyczna, uśmiechnięta, bardzo pozytywnie nastawiona do życia. On nie widzący świata poza nią, którego drugą miłością jest motocykl i przemierzanie nim bezdroży.
Zdjęcia wykonaliśmy w okolicach Stargardu. Sukcesywnie jechaliśmy trasą wybierając miejsca, które nas najzwyczajniej zaciekawiły. Tak naprawdę moglibyśmy jechać tak bez końca, choć tak naprawdę zabrakłoby nam dnia. Co chwilę na swojej drodze napotykaliśmy na interesujące lokalizacje. Po prostu Polska jest piękna. Atmosfera towarzysząca nam podczas zdjęć była genialna. Justyna z Adrianem byli całkowicie wyluzowani, co było zauważalne. Klimat udzielił się wszystkim, więc podczas sesji narzeczeńskiej spędziliśmy bardzo miło czas.

Chcę przejechać z Tobą przez całe życie
Sesja narzeczeńska z motocyklem, czyli zdjęcia nieco inaczej
Myśląc sesja zdjęciowa zapewne zastanawiacie się jaki ma być jej klimat? Klimat nieodzownie łączy się z lokalizacją realizacji zdjęć. Może to być piękny las, gdzie przyroda będzie idealnym tłem romantycznych uniesień każdej pary. Jeśli nie las to sesja narzeczeńska może się odbyć na wodzie, podczas podróżowania motorówką po rzecze bądź jeziorze. Jeśli natomiast jesteście fanami bardzo klimatycznych zdjęć, to na miejsce realizacji zdjęć proponuję Filharmonię Szczecińską. Jak widzicie sesja narzeczeńska z motocyklem to kolejna możliwość na Wasze zdjęcia.

Plener ślubny w lesie
Sesja poślubna jest naturalną koleją rzeczy po ceremonii ślubnej i przyjęciu weselnym. Dlaczego plener ślubny w lesie? Do realizacji ujęć w pięknych okolicznościach przyrody z całą pewnością zachęcają piękne zdjęcia przyrody. Sesję realizowaliśmy pewnego słonecznego popołudnia. Szczegóły sesji plenerowej ustalałem z Piotrem. To z nim dogrywałem szczegóły co do czasu i miejsca wykonania zdjęć. Samą lokalizację zasugerował Piotr mówiąc, że chcieliby fotografie w tzw. leśnym klimacie. Bardzo spodobał mi się jego pomysł. W trakcie rozmowy usłyszałem, że wspólnie z Małgosią znają bardzo ładne miejsca, które z całą pewnością będą ładnie wyglądać na zdjęciach. Tak więc w planach była plenerowa sesja ślubna w pięknym lesie.
Plener ślubny w lesie
Wszystko było ustalone, więc nie pozostało mi nic innego jak pojechać do Małgosi i Piotra. Po dotarciu do ich domu rodzinnego nowożeńców zastałem również Dominikę i Marcin.
– Wsiadaj do samochodu, jedziemy po przygodę – powiedział Piotr, lekko się przy tym uśmiechając. Jakiej mógł się spodziewać odpowiedzi?
– Jasne – powiedziałem – ruszajmy. Tak też się stało, wyruszyliśmy w poszukiwaniu pięknych kadrów i wyjątkowych miejsc. Na uwagę zasługuje fakt, że z całą pewnością nie moglibyśmy w pełni skupić się na zdjęciach, gdyby nie Dominika i Marcin. Dlaczego? Byli nieodzowną pomocą dla nowożeńców, byli zawsze wtedy, gdy tego potrzebowali. Zmiana garderoby, drobne poprawki makijażu u Małgosi, jak również doglądanie czy wszystko jest należy podczas samego wykonywania zdjęć. Bez nich, nie byłoby pełnego sukcesu.
Plener ślubny w lesie się zaczął, zabraliśmy się do wykonywania zdjęć. Okoliczności przyrody były fantastyczne. Pogoda była idealna, słonce raz było schowane za chmurami, a za innym razem pięknie nadawało charakter w budowanych kadrach. Cóż, na tym bym zakończył krótką opowieść. Zobaczcie jak fantastycznie wyglądali Małgosia i Piotr.

Miłość jest pierwszą wśród nieśmiertelnych rzeczy.

Bardzo lubię kadry w stylu "tico romantico" i widać, że ty też je lubisz - powiedziała Gosia.


Dam Ci wszystko czego potrzebujesz, jeśli tylko będziesz obok.
Gosia nieśmiało odwróciła twarz. Cała ta sytuacja sprawiała wrażenie jakby poznali się od nowa. Jakby spotkali się po raz pierwszy. Jakby nigdy się nie całowali ani nie spędzili razem nocy. Wszystko wydawało się zupełnie nowe i fascynujące.
Plener ślubny w lesie był dla nich fantastyczną przygodą, która sprawiła im wiele radości.
Tak bardzo Kocham Cię, że nie potrafię wyobrazić sobie przyszłości bez Ciebie.

Na zakończenie nasz plener ślubny w lesie zrealizowaliśmy w bardzo klimatycznym miejscu.
Plener ślubny w lesie składał się z dwóch lokalizacji. Pierwsze miejsce mieliście okazje poznać na zdjęciach powyżej. Kolejnym miejscem tym był przepiękny wąwóz. Charakteryzował się stromymi zboczami oraz wąskim, ale nie do końca płaskim dnem. Ponadto sama dolina nie był sucha, co by świadczyło o tym, że jest okresowo odwadniana. Spotkaliśmy tam sporo wiatrołomów, czyli drzew połamanych silnym wiatrem. Lokalizacja jest bardzo dobrze znana Parze Ślubnej, ponieważ niejednokrotnie odwiedzali to miejsce.


Sesja narzeczeńska na motorówce
Jak doszło do tej sesji zdjęciowej? Zaczęło się od telefonu Ani, która podczas rozmowy zapytała:
– Sesja narzeczeńska na motorówce. Co byś powiedział byśmy ją wykonali właśnie nie wodzie? Będziemy mieć do dyspozycji motorówkę i popływamy sobie trochę w Szczecinie.
– Jestem za – odpowiedziałem, w ogólne się nad tym nie zastanawiając.
– Sesja narzeczeńska na wodzie to fantastyczny pomysł – dopowiedziałem.
Co było potem? Dalej to już tylko czekaliśmy na termin bliższy wakacji i przyjazną pogodę, by móc w pełni wykorzystać potencjał lokalizacji. Michał mój imiennik, którego śmiało mogliśmy określić mianem kapitana statku, podczas podróży pod Odrze zabrał nas w miejsce, które do tej pory nie były nam znane. Oczywiście nie mogło zabraknąć podróży po jeziorze Dąbie.
Atmosfera towarzysząca nam podczas sesji zdjęciowej była niesamowita. Dużo spontaniczności, sporo śmiechu, prędkość, wiatr we włosach, natura wokół nas… tak najogólniej można określić to wszystko co towarzyszyło uczestnikom tej niepowtarzalnej wyprawy.



A gdyby tak poczuć wiatr we włosach!?
Sesja narzeczeńska na motorówce
Zapewne zastanawiacie się czy sesja narzeczeńska na motorówce to w ogóle jest dobry pomysł? Odpowiem Wam pytaniem. Dlaczego nie? Zdjęcia można zrealizować np. w lesie. Przykład takiej sesji narzeczeńskiej jest na moim blogu. Zwróćcie jednak uwagę, że takie inne, nietypowe miejsce na wykonanie fotografii to nic innego jak fantastycznie spędzony czas. Podczas pływania po Odrze podziwiamy piękną przyrodę.
Zdjęcia na wodzie
Po wiedzeniu wodnych szlaków płynęliśmy naszą motorówką na jezioro Dąbie. Zapewne zastanawiacie się jak duże jest to jezioro? Powierzchnia lustra wody obejmuje 54,08 km², co stanowi pierwsze w województwie. W Polsce natomiast jest to czwarty do co wielkości akwen wodny. Dąbie w całości znajduje się w obszarze specjalnej ochrony ptaków Doliny Dolnej Odry. Oprócz bogactwa natury na jeziorze zlokalizowanych jest kilka obiektów żeglarskich. Zaczęliśmy nasze zdjęcia na wodzie. Fotografowaliśmy na łódce oraz na pobliskim pomoście do cumowania rekreacyjnych statków wodnym.



Sesja narzeczeńska na motorówce, bardzo się z niej cieszę
Tak właśnie Ania skomentowała zdjęcia. Widać było po niej, że bardzo jej się podoba ta fotograficzna podróż. Zresztą Piotr również był zadowolony. Zauważalna była piękna relacja pomiędzy dwojgiem zakochanych, co finalnie przekładało się na fotografie.

Marina Dąbie i zdjęcia na wodzie
Nasza sesja narzeczeńska na motorówce pomału wkraczała w końcowy etap. Jednak w drodze powrotnej jeziora Dąbie przepływaliśmy przez marinę. Port jachtowy w mojej ocenie nie był najmniejszy. Z założenia każda marina jest przystosowana do przybijania, cumowania i postoju jachtów oraz innych niewielkich jednostek pływających. Podczas podróży mijaliśmy wiele jachtów, które stanowiły dla nas naturalny element krajobrazu, gdy wykonywaliśmy zdjęcia na wodzie z motorówki.



Młyn nad Starą Regą w Tarnowie
Po pięknej sesji narzeczeńskiej Marleny i Kamila zapraszam Was na reportaż ślubny.
Młyn nad Starą Regą w Tarnowie, właśnie w tak wyjątkowym miejscu miało odbyć się przyjęcie weselne Małgorzaty i Piotra. Nie miałem okazji poznać obojga bohaterów przed dniem ślubu, podążałem na reportaż niczym w nieznane. Spokojnie, czas i miejsce poszczególnym elementów składających się na ten magiczny czas był mi znany. Najważniejsze było jak zwykle nastawienie, które jak zawsze jest pozytywne. Udałem się miejscowości znanej jako uzdrowisko lecznicze na Pomorzu Zachodnim, do Połczyna Zdroju.
Przygotowania do najpiękniejszego dnia w życiu | Wesele Młyn nad Starą Regą
Jak przebiegały przygotowania? Dało się wyczuć lekkie zdenerwowanie, ale kto by go nie miał w takim dniu. Uśmiech na twarzach Małgosi i Piotra oraz najbliższych był jednak dominujący tego dnia.

Jedyną miarą miłości jest miłość bez miary




Ceremonia w Parafii pw. Józefa Oblubieńca NMP
Ceremonia zaślubin dobyła się w malowniczym, kameralnym Kościele pw. św. Józefa Oblubieńca NMP w Połczynie-Zdroju. Ceremonia pełna emocji? Jak najbardziej… radość, wzruszenie pięknie dopełniały uroczystość.





Wesele i Młyn nad Starą Regą w Tarnowie
Młyn nad Starą Regą już czekał. Wesele już na luzie? Dokładnie tak. Młyn nad Starą Regą w Tarnowie znajduje się nieopodal kościoła. W drodze na salę weselną grupa Survival Brothers przygotowała nietypową bramę. Byli zaskoczeni przeszkodą na jaką natrafili w drodze na salę weselną. Zobaczycie to na zdjęciach za jakim zadaniem musieli się zmierzyć Małgorzata i Piotr.
Na miejsce przyjęcia weselnego Nowożeńcy wybrali Młyn nad Starą Regą w Tarnowie. Młyn wodny w Tarnowie udokumentowany jest historycznie od XVIII w. Obecny budynek wzniesiono na początku XX wieku, w roku 1903 na miejscu drewnianego poprzednika, za sprawą Stefana von Borcke. W 2007 roku został zakończony remont obiektu, w wyniku którego budynek został przekształcony w prężnie działający ośrodek.
Impreza weselna była niesamowita. Nie mogło być inaczej, przecież Młyn nad Starą Regą ma swój klimat, a niezwykła aranżacja sali weselnej wykonana przez Dekoracje Ślubne Blossom Avenue dodawała blasku. Młodzi oraz DJ KAPITAN dołożyli wszelkich starań, by goście weselni w jak najlepszych nastrojach świętowali wspólnie z nimi ten radosny czas. Wszystkie najważniejsze elementy w tym dniu sfilmował Black&White Video – Filmowanie Ślubów. Niezwykli Małogorzta i Piotr wraz z gości weselnymi stworzyli tego dnia jedyną w swoim rodzaju atmosferę.




Młyn nad Starą Regą
Z Tobą chcę przetańczyć całą noc,
Jedynie Twój chcę słyszeć głos.
Bądź przy mnie teraz i zawsze,
Bądź nawet wówczas, gdy już wieczorem zasnę.

Sesja narzeczeńska w lesie
Bardzo czekałem na sesję z Marleną i Kamilem. Zapewne zapytanie dlaczego? Ponieważ lokalizacja, którą wybraliśmy na zdjęcia była mi znana. Sesja narzeczeńska w lesie z założenia musi być bardzo udana i taka właśnie była. Wybraliśmy się w okolice naszego Stargardu, w piękne tereny Nadleśnictwa Kliniska. Pod względem przyrodniczo – leśnym obszar ten wchodzi w skład I Krainy Bałtyckiej, dzielnicy Szczecińskiej, stanowiąc południową część Puszczy Goleniowskiej. Ogólnie można stwierdzić, że klimat obszaru nadleśnictwa jest korzystny dla rozwoju roślinności drzewiastej. Sesja narzeczeńska w lesie, w takim lesie, to był strzał w dziesiątkę.
Gdy dotarliśmy na miejsce naszą uwagę zwróciły piękne, wysokie drzewa. Sosny prezentowały się fenomenalnie, gdy spoglądało się w głąb lasu, widać był piękną przestrzeń otaczającej przyrody. Nie pozostawało nam nic innego jak zacząć realizować sesję narzeczeńską w lesie.



Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości.

Miłość nie polega na tym, aby wzajemnie sobie się przyglądać, lecz aby patrzeć razem w tym samym kierunku
Sesja narzeczeńska w lesie
Pomysłów na miejsce realizacji zdjęć może być wiele. Jednym z nich jest np. sesja narzeczeńska na wodzie. Już wybraliśmy naturę, zieleń, Polski krajobraz. Już myślałem, że nasza sesja narzeczeńska w lesie nam nie wypali. Dlaczego? Ponieważ tuż przed samym dotarciem na miejsce zaczął padać deszcz. Nie byliśmy do końca przygotowani na taką pogodę, dlatego liczyliśmy na to, że po dotarciu na miejscu niebo sie rozjaśni. Na szczęście tak się stało, deszcz ustąpił i mogliśmy zajęć się fotografowaniem.
Sama sesja przebiegała idealnie, tak jak ją zaplanowałem. Było tak dlatego, że nawiązaliśmy świetny kontakt. Marlena i Kamil to bardzo sympatyczne i uśmiechnięte ludziki, więc atmosfera podczas sesji była idealna. Nic tylko robić zdjęcia.

Sesja narzeczeńska w lesie, a potem spacer drogą do lasu
Na zakończenie naszej sesji w drodze do domu w oczy rzucił mi się ciekawy widok. Była to droga pośród pola, a w zasadzie łąki. Wiodła ona do innego lasu. Była tak malownicza, tak bijąca żywą zielenią i z pojedynczymi drzewami na horyzoncie, że nie mogliśmy się nie zatrzymać.
Bardzo dobrze się stało, nasza sesja narzeczeńska w lesie została pięknie uzupełniona o malowniczy krajobraz polany.


